Ludwiq Ludwiq
661
BLOG

Kamera formatu mini

Ludwiq Ludwiq Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Swego czasu Sławomir Wiśniewski przez ponad dwie i pół godziny odpowiadał na pytania posłów i senatorów Zespołu Parlamentarnego. Pytania dotyczyły także kamery, dzięki której montażysta nakręcił film na miejscu katastrofy. Poniżej podaję link i niektóre fragmenty z posiedzenia, które miało miejsce w lutym 2011 roku.

https://www.youtube.com/watch?v=BP3lInh8yrg

Od 00:02:38

Pozwoliłem sobie akurat tutaj zaprezentować ... ten fragment tego mego materiału ale z datą i z godziną, żeby łatwiej było się do tego odnosić. Proszę uprzejmie. Nie wiem czy ten ... I tu o pozwolę sobie zrobić taką krótką przerwę. Bo tu padało wiele zarzutów w stosunku do mnie jako do montażysty, że ten materiał jest zmontowany. Tu chciałem takie sprostowanie. Otóż mianowicie nie został zmontowany tylko wcześniej nagrywałem w innym ... tego ... longplay-u ... przełączyłem na inny standard, żeby mieć lepszą jakość materiału.

Od 00:05:04

- Przepraszam bardzo. Jeżeli mogę się zapytać. Te cyfry które są po prawej stronie obrazu to są cyfry ...?

- To jest data nagrania i godzina nagrania ustawiona według zegara kamery. Tam może się różnić to mniej więcej o pół minuty z czasem rzeczywistym. Komisja która badała moje materiały filmowe stwierdziła, że ten czas jest na tyle wiarygodny ... że właśnie komisja pana Millera użyła to jako odniesienia do swojej prezentacji właśnie też mojego materiału zrealizowanego wcześniej kamerą, która stała i nagrywała pogodę przez okno.

Od 1:00:20

- To będzie bardzo krótko. Jaką kamerą pan to kręcił? Tylko to.

- Przepraszam. Nie za bardzo rozumiem pytanie.

- Jaką kamerą?

- Czy to chodzi ci ... nie, nie to że kamerą to tak. Czy chodzi panu ... podać firmę?

- Nie, nie, nie. Jaka wielkość? Czy to była amatorska? Czy taka jak tutaj?

- Nie, nie, nie. To już mówię. To była moja prywatna kamera. Mówiąc fachowo formatu mini DV. Firmy nie powiem, bo chyba nie wypada ... ale powiem, to było Sony. Mała podręczna kamera wielkości mojej dłoni.

Od 1:15:05

- Czy kamera, która była na oknie to była ta sama kamera, którą pan zabrał ze sobą?

- Tak. Jedyna kamera którą posiadałem.

Od 1:33:15

- Ósma trzydzieści siedem... Dajmy temu wybrzmieć. Prawda, bo to ...

- Tak, bo zaraz, no niestety... Mówię niestety bo jakbym kilka minut, trzy minuty dłużej byłby ten niestety... No i tu właśnie niestety, w tym momencie została kamera właśnie zabrana.

- Pan ją zdejmuje?

- Tak zdejmuję, no bo jak się kręcą robotnicy, przeszkadzają w pracy i tu nawet przez chwilę ... i niestety

- I trzyma ... I jest 8:37:30 ...

- Mniej więcej trzydzieści osiem powiedzmy sobie.

- Ósma trzydzieści osiem. Pan ją trzyma w ręku.

- Tak jest.

- I słyszy pan huk.

- No, najpierw ryk samolotu.

- Słyszy pan ryk samolotu.

- Silników...

- Tego na który pan czekał.

- No nie wiem czy akurat tego ...

- No tak, bo przecież no ... na jakiś pan czeka. Po coś pan wystawił tę kamerę. Ma pan tę kamerę. Słyszy pan huk. A potem ... huk silników.

- Ryk silników.

- Następnie słup ognia. I co? I rzuca pan tę kamerę w bok i zakłada kapcie? Nie filmuje pan tego?

- Tak ale jeśli wyłączyłem. Zanim bym włączył ...

- A, wyłączył pan. Rozumiem.

- Nie to, że kamerę tylko zdjąłem. Kamerę wyłączyłem.

- Jasne.

- To jest raz. A poza tym chciałem zobaczyć co się nagrało.

- No to oczywiste.

- Tym bardziej, że jak ktoś ...

- Słyszy pan huk samolotu, widzi pan słup ognia ale patrzy pan co się nagrało dotychczas?

- Nie, nie, nie.

- To jasne.

- Za szybko, za szybko, powolutku. Trzymam tą kamerę w dłoni, no bo ją trzymam, no bo to jest wiadomo. Bo to jest mała kamera, żeby się nie tego ... ale to nie jest coś takiego co by mogło się wydawać takie proste, oczywiste, że nagle słyszę, biorę, włączam i tak dalej ...

- Jest 8:38

- Człowiek ... naturalnym odruchem, który akurat w tym momencie zadziałał ... widzę, słucham i zastanawiam się o co chodzi. I dopiero za jakiś ... nie wiem ... kwestia pół minuty, minuty, może dwóch ... człowiek zaczyna kojarzyć, że jednak wypadałoby tam coś zrobić. I wtedy zaczyna działać ten mechanizm tego dokumentalisty. Nazwijmy to w ten sposób. Bo to ... no niestety, nie jestem maszyną i niestety nie potrafię tak reagować, tak jak dyktafon. Włączam się na dźwięk, włączam kamerę i filmuje, no bo ...

- Czyli nie filmuje pan tylko tam pan biegnie mając kamerę w ręku.

- Mając, zmieniając ... bo to chwilę musiało potrwać zanim zmieniłem kasetę, zanim włożyłem drugą, przy okazji sprawdziłem czy się nagrywa. Mam taki zwyczaj. Dopiero przygotowałem ten sprzęt, pamiętam to jak dziś. I dopiero później będąc ... musiałem się ubrać, sprawdzić ... nie wiem czy to trwało dwie, trzy minuty ale z tego co ...

- Bo pan ją nastawił chyba dwie godziny wcześniej. Przez dwie godziny pan czeka na ten jeden moment aż przyleci ten samolot.

- I dwie minuty za wcześnie zdjąłem kamerę.

- To jest oczywiste. Tak się zdarza.

Od 1:58:25

- Dla ułatwienia poproszę ... pozwolę sobie od końca. Otóż mianowicie ani Rosjanie na miejscu w Smoleńsku, ani Rosjanie z komisji nazwijmy to makowskiej, ani służby polskie, powiedzmy komisja Millera. Jedyne co miałem możliwość ... nie wiem czy możliwość czy obowiązek czy konieczność ... składałem dwukrotnie wyjaśnienia w Prokuraturze Wojskowej. Znaczy raz w Prokuraturze Wojskowej takie dłuższe. Drugie było uzupełniające jak ... może to komuś się wydać dziwne ... przypomniałem sobie w kamerze jak się wywołuje datę i godzinę bo chodziło o uzupełnienie żeby ... chodziło o uściślenie czasu.

Od 2:03:34

- Bardzo proszę, poseł Kozak.

- Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący. Ja mam trzy krótkie pytania. Pierwsze dwa dotyczą jakby uściślenia czasu. Ja jeszcze wrócę do tego co pan widział przez okno hotelu czyli interesowało by mnie właśnie ... w uściśleniu czasowym ... ile czasu trwał ten dziwny ryk silników samolotu łącznie z wybuchem? Jakby pan mógł to określić czasowo. Pewnie to były sekundy. Druga sprawa interesuje mnie też ile czasu, mniej więcej oczywiście bo pan dokładnie tego nie powie, minęło od końca nagrania do momentu kiedy pan już włączył kamerę na miejscu katastrofy czyli kiedy był już nagrywany ten film? I trzecie takie pytanie dotyczące... to już pan powiedział, że pan przekazał część materiałów i też bym chciał to uściścić czy były to materiały z dnia katastrofy czy były to też materiały związane z wizytą premiera Tuska? Czy pana zdaniem mogły się tam znajdować na przykład nagrane elementy infrastruktury lotniczej, czyli nie wiem ... stan lamp, radiolatarnie ... czy to ... żeby to można było porównać. Dziękuję.

- Proszę bardzo.

- I tak. Dla ułatwienia oczywiście spróbujemy od końca. Na tej kasecie poprzedniej nazwijmy to z wizyt premierów, tam nie ma żadnej możliwości, nie było nagrane tam jakieś części techniczne nazwijmy to lotniska choćby z tego względu że wszystko jest za drzewami. Czyli z mojego punktu powiedzmy obserwacyjnego czy z mojego punktu gdzie miałem możliwość być nie ma możliwości zobaczyć jakiekolwiek urządzenia lotniskowe. Czy lampy podejścia czy jakiekolwiek inne urządzenia. Bo jest to typowe działanie. Po prostu Rosjanie wszystko zadrzewiają. Następna sprawa. Ile minęło czasu? Tu mamy ósma czterdzieści dziewięć tam była ósma trzydzieści ... mniej więcej około ... mniej więcej od sześciu do siedmiu mniej więcej minut od momentu ... ten ... ile trwało ... znaczy od momentu powiedzmy sobie wyłączenia kamery a włączenia jej ponownie. Ile trwało mniej więcej od momentu usłyszenia tego dźwięku no to trzeba by ... 121, 122, 123 ... do czterech sekund, pięć to jest wszystko. Jeśli samolot leci z prędkością ponad 200 km/h pokonanie tego odcinku to jest powiedzmy trzymajmy się tej wersji czterysta metrów no to jest chwila moment.

Od 2:06:50

Tak więc od momentu usłyszenia tego dziwnego dźwięku do momentu nazwijmy to ... tego tragicznego czyli słup ognia nie więcej niż 5 do 6 sekund.

SW przed ZP podaje, że pokój opuścił po około 3 minutach od upadku samolotu. Droga jaką przebył z hotelu do miejsca, gdzie włączył kamerę wynosiła ok. 400 metrów. Zakładając, że poruszał się ze średnią prędkością 1,5 m/s obliczamy ile czasu potrzebował aby znaleźć się w pobliżu prawego statecznika poziomego.

400 m / 1,5 m/s = 266,67 s = 4 min 26,67 s

Zatem na miejscu zdarzenia polski montażysta znalazł się po około siedmiu i pół minutach od chwili gdy z okna hotelowego zobaczył zarys skrzydła i część kadłuba nad ulicą Kutuzowa.

A teraz sprawdzamy ile czasu upłynęło od wyłączenia kamery przez Wiśniewskiego w pokoju hotelowym do jej ponownego włączenia na miejscu katastrofy.

Mini kameraGodzina wyłączenia kamery 8:37:34

Mini kamera8:49:02 – 4 sekundy, które upłynęły od początku filmu = 8:48:58 (godzina włączenia kamery na miejscu zdarzenia)

8:48:58 – 8:37:34 = 11:24

Wynika z tego, że SW nie mógł nakręcić swojego materiału na miejscu katastrofy później jak po jedenastu minutach i dwudziestu sekundach od momentu upadku Tupolewa. Chyba, że montażysta błędnie odczytał czas kręcenia nagrania w swojej kamerze albo świadomie wprowadza nas w błąd, co moim zdaniem jest bardzo mało prawdopodobne. A to dlatego, że relacja SW jest spójna z wypowiedziami innych świadków m.in. Wierzchowskiego czy Bahra.

Gdyby SW na miejscu katastrofy zaczął kręcić swój materiał około dziewiątej CEST to dźwięk silników upadającego Tupolewa powinien zostać zarejestrowany na kamerze okiennej polskiego montażysty. Nic takiego oczywiście kamera Sony nie nagrała.

Zeznania Wiśniewskiego wykluczają godzinę 10:56 MSD jako czas wycia syreny, którą słyszymy na filmie 1.24. Jednak nie wszystkim to przeszkadza. Pan Przewodniczący ZP twierdził jakiś czas temu, że film Koli powstał 15-20 minut po upadku samolotu. (od 0:27:00 do 0:32:40)

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rp59nnqU5jE

W tym samym tonie wypowiada się bloger @GROSS, który we wrześniu 2010 roku na swojej galerii umieścił wypowiedź dziennikarki TVN-u Beaty Biel:

Mini kamera

https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5504429953805036914

Niestety Pani Beata nie potwierdziła czy sprawdziła tę godzinę dokładnie. Z relacji SW przed ZP wynika, że niekoniecznie. Chyba, że zegar w komórce Safonienki spieszył się o jakieś 12 minut w stosunku do czasu MSD. Albo dziennikarka sprawdzała czas nagrania nie tego materiału co trzeba, bo przecież 27-letni lakiernik ze Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. nakręcił jeszcze kilka innych filmików.

Mechanik z tego samego warsztatu samochodowego KIA-Centrum w którym pracował Safonienko nakręcił tzw. trzeci film. Nagranie Igora Fomina zaczyna się o 8:54:10 według czasu kamery Sony mini DV Sławomira Wiśniewskiego (CSWT). W 1:20 tego materiału widzimy już samochód pożarniczy Ural-43206 z PCz-3, który dotarł właśnie na miejsce katastrofy. Jest 8:55:30 CSWT ≈ 8:55:30 CEST wg relacji SW.

Kamera formatu mini

Igor Fomin na miejsce katastrofy udał się kilka minut po lakierniku. Wybrał trasę przez krzaki bo widział już jadący błotnistą drogą wóz straży pożarnej. Drogą przez zarośla nie mógł poruszać się zbyt szybko co zauważył i dokładnie policzył @GROSS. 30 metrów przebył w 40 sekund. Zatem średnia prędkość poruszania się Fomina na tym odcinku to 0,75 m/s.

Ludwiq
O mnie Ludwiq

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka